Archiwum listopad 2003, strona 1


lis 11 2003 =>Pow Wow<=
Komentarze: 10

Heya Ho!

W Sobote i Niedzielę, byłam w Katowicach.. na Pow Wow... :)..Poprostu było zajebiscie :).. Już samo to, że ludzie tkórych nie znasz, przytulali cię na powitanie :].. Po całyej uroczystości... i pokazaniu wszystkich tanców, przebraliśmy sie i poszliśmy do baro.. Na początku nikogo nie znałam.. i było tak sobie, ale potem jak poznałam Magde i Patrycję... było spoko.. Poszłyśmy na spacer o 24 po Katowicach ... i tam zdemolowalysmy komus parapet a na nim kwiatki w bloku :P... Potem poszłyśmy do baru znowu ogladać film ze zlotu :P.. Tam siedziałysmy i gadałyśmy z Adą... Tam pracowałam nad rozwaleniem świeczki w barze.. w koncu udalo sie to Adzie .. i zaczelysmy wyciagac caly wosk itd.. A facet który w tmy barze sprzatal.. podchodzi do naszego stolika.. galy na nas i " "Kurwa,.... świeczke rozwalily" :D potem mial nas na oku .. Ja do Ady :"Ada chcesz miec pamiątke po Katowicach" a ona ze tak.. to Patrycja zarabala swieczke z innego stolika.. a to byly takie fajne swieczki.. w takich kolorowych szklanych czymś :P.. Potem Magda zlitowała sie nad Pawłem, który przyklejał się do szyby Szafy Grącej i wzdychał nad Nirvana.. i Magda dala mu złotówke.. No to zaczelismy szalec i tanczyc :P.. Potem jak juz była 3 rano :P.. poszliśmy na spacer po Katowicach.. Ja, Patrycja, Magda, Ada, Paweł i jakis jego koelga ( wlansie nie wiem jak mial na imie :P )... Ale Patrycja wrocila w czesci drogi... .No to poszlismy dalej... I tma troche nam sie drogi pomieszaly,..ale już nie chc mi sie już wszystkich szczegółów psiac.. gdzieś tam doszlismy do lasu itd... Potem wrócilismy.. i okazalao sie, że dobrze, że PAtrycja wróciła, bo za nia chcieli juz Hale zamykać, ale ona powiedziala, ze jeszcze my gdzieś tam jesteśmyNastępnego dnia. tzn hm.. to byl w sumie ten sam dzień.. nie było już tak fajnie.. Można było pograc na bebnie itp itd.. No a potem trza sie było żegnać :(... I wszyscy się rozjeżdżali... :(... I nie chce mi sie wszytkiego już psiac.. ile się tamdziało, bo zajeło by mi to ho ho ho i jeszcze WIĘCEJ :(... Przyjechałam do tego domu.. i jak sobie pomyśle, że szkoła i wogole.. a nastepne Pow Wow będzie dopiero w lutym ;(.. Teraz trza listy napisć :P

*dark_angel* : :
lis 04 2003 O Grulu
Komentarze: 8

" O Ziemniaku"

Peewnego pochmurnego dnia, z zabłoconej ziemi i zgnilizny chwastów, na świat wyszedł mały, gruby i okragły pęd. Po paru dniach deszczu który chciał go zniszczyc ziemniak przeżył ( bo był gruby i wogóle). No więc pewnego dnia rolnik Jeż wydobył zgnilutkiego ziemniaka i rzucił go na kompostownik. Tam złe i przebiegłe robaki i virusy przesiakły ziemniaka i tak oto odrodził sie on pełen zła. Wyszedł z kompostownika i postawił się na przejsciu. Rolnik Jez wyrabał się na ziemniaku i szczelił w kalendarz. Ziemniak przybrał jego ciało, a potem se zrobił operacje plastyczna, że niby to kobieta. Niestety jego włosów sie nie dało przerobić i zostały ze cztery na krzyż. Włóczył sie wiec ziemniak od Gima o Gima.. i tylko w 4 go rpzyjeli. Od chwili gdy ujrzała III "k" jej ujemne elektorny poruszyły sie w jej ziemniaczanym sercu. Zaczęła się v\bać. Jako swego oborńcę obrała sobie Mastę - Makucha, który śmiał sie z jej pędów za jej zgniłymi plecami. Po szkole pełzała na swoich krótkawych pędach i była duchem swego istnienia. Ale, że jej inteligencja była wprost proporcjonalna do 0 zaczeła gnić. Pewnego dnia Masta jej rzekomy kochanek wdarł sie potajemnie do sali i rzucił sie z nozyczkami na zemniaka. Za nim na smyczy przypełzał Chlebicki który swymi zmysłowaymi ruchami ust miał ja pożrec. Grób miano wykopac nigdzie i przykryc szopa Benasa. Zaczeło sie zupełnie nie winnie. Masta rzucił nia o tablice a potem chwycił jej łeb i walił nim o stół. do chwili aż jej cztery włosy na krzyż wypadły doszczetnie. Potem do klasy wpadła cała III "k" i kazdy miał prawo do

- jednego spoliczkowania i 3 opluć lub

- 2 razy walic jej łebem w stół raz w tablice - leb

- przeturlac ją przez całą klasę (raz)

Po zakonczeniu obrzędów wrzucono ja do pudełka, dotknieto ją obami pałami (dodatnimi i ujemnymi), a potem wszyscy pocierali ja suknem, co by sie elektryzowała. Niestety elektroskop zwariował, bo jej elektrony były ułomne  THE END!

P.S. A tak na koniec pragnę przeprosić cię ziemniaku za to co tu wymysliłam, bo cie na swój sposób kocham

Anna G. III "K"  :):)

*dark_angel* : :
lis 04 2003 Grrrr....
Komentarze: 5

Hej wam :)

Dzisiaj normlanie świeto.. nie spoznilam sie do szkoly...

No a po za tym ja sobie tu pruje materiał do sukienki na Pow Wow.. a tu puka do mnie Daria i 2 kolegów.. No to zaczeli mi klepki odrywac od domu.. i wogole!! Masakra ..Mowie do Dari "Daria błagam zabierz ich !!".. No nie bede tu pisac szczegółów.. chcieli mnie gdzies wyciągnać, ale bylam zajeta.. Nie minelo.. 15 minut znowu pukaja!!! Masakra..tym razem Krzysiek i Łukasz,,.. masakra.. znowu zaczeli mi demolowac moje drzwi.. .. Potem chcieli mi sie na chate wrąbać .... wogole szkoda gadac.. dzisiaj wyszylam calego mokasyna i normlanie dosć mam ..:P

Motto dnia" "Ty jesteś zdolniacha tylko żeby ci sie chcialo chciec"

Acha i Aga to córka Ziemniaka.. uwaga na jej pedy.. =/

*dark_angel* : :